piątek, 2 maja 2014

Rozdział 2- Dangerous


Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu, ale człowiek taki już jest, zastępuje strachem większą część emocji.

To wszystko wydawało się takie niedorzeczne, ale było prawdziwe. Wszystkie chwile spędzone z nim coraz bardziej dodawały mi nadziei, ale niszczyły od środka. Zmieniał mnie, a ja jego. Coraz bardziej był czuły, troskliwy, coraz bardziej darzył mnie uczuciem.

Nicole POV's

W tamtej chwili życie się dla mnie kończyło. Manipulowało mną,niszczyło to na co tyle pracowałam. W jednej sekundzie moje życie nabrało czarnych kolorów. Raniło mnie i doprowadzało do szarego końca.
Jego twarz przepełniła się złością stopniowo zmieniały swoją barwę. Raz były jak błękit oceanu, raz piwne,, a niekiedy były czarne. Nie wyrażały kompletnie nic. Dodawały strachu, na to co się wydarzy. Wpatrywały się na mnie, jak na nic nie znaczącą rzecz. Jak na zabawkę, którą chce się zniszczyć i wyrzucić. Pozbyć się na zawsze. Zacisnął dłonie w pięści, a na jego ustach zagościł cwaniacki uśmieszek. Nic nie zrobił. Wystarczy, że patrzył. Tym mnie niszczył.

Pozostawiał z tyloma pytaniami. Nie odważyłam się odezwać. Czekałam na jego ruch. Tyle, że on raczej nie chciał nic zrobić. Czekał aż się ugnę. Ucieknę. Wtedy mnie zabije i porzuci gdzieś w lesie. Ta myśl mną zawładnęła. Sparaliżowała. Doprowadziła do uronienia pierwszych łez. Pojawiły się w kącikach oczu i stopniowo spływały po zimnych polikach. Zadrżałam z zimna. Podszedł do mnie. Czułam jego zapach. Jego przy spieszony oddech. Błądził ręką po swoim ciele., jakby czegoś szukał.  Jego kieszeni w kurtce wysunął broń, powodując całkowity paraliż. Bałam się, że moje przypuszczenia się sprawdzą. Broń skierował w moją stronę i uniósł do góry. Jego twarz zbliżyła się do mojej. Chłopak odgarnął kosmyk moich włosów i zaczął coś szeptać do ucha. Dopiero za drugim razem zrozumiałam ich przekaz. - To był twój najgorszy błąd skarbie.
Moim błędem było to, że opuściłam miasto. Przecież mogłam zostać. Jedynie zamieszkać z dala od mojej chorej rodziny. Zostać z nim. Odwiedzać go codziennie. Kochać go całym sercem. Z moich oczu wypłynęło kilka łez, które zaraz zostały wytarte. Nie przeze mnie, a przez niego. Spojrzałam na niego swoimi zaszklonymi oczami. Był jakiś inny. Tylko tą jedną chwilę. Piękną chwilę.
- Idziemy- warknął po chwili.
Bał się, że ulegnie. Był zagadką, która nie ma rozwiązania. Był tajemnicą, której za wszelką cenę ukrywał. Trzymał w zamknięciu, do samego końca.
Otworzył drwi furgonetki i wepchnął mnie do środka, zatrzaskując za sobą drzwi. Odpalił silnik i ruszył z dużą prędkością przed siebie. Cisza. Nic się nie odezwał. Nie odrywałam od niego wzroku. Próbowałam go rozgryźć.


- Kim jesteś ?- zapytałam po chwili. Wkurzył się widziałam.
Ale panował nas sobą. Był inny niż przed chwilą. A może to tylko moje złudzenia ?
- To ja tu zadaje pytania!
- Przepraszam.
- Jak masz na imię ?
- Nicole.
- Ile masz lat ?
- A ty ?
- Nicole!
- No tak. przepraszam. 19.
Dojechaliśmy właśnie na miejsce. Zaparkował na wielkim parkingu, przed ogromną willą. Otworzył mi drzwi i przytrzymał za nadgarstki. Siłą zaciągnął mnie do środka. Posadził na kanapie, a sam gdzieś zniknął. Rozejrzałam się chwilę po pomieszczeniu. Był urządzony bardzo elegancko. Kremowe ściany, duże okna i nowoczesne meble. Jak nie on.- pomyślałam. Moją uwagę przykuło jakieś zdjęcie. Fotografia pięknej brunetki. Wzięłam ją do rąk i obróciłam. Cassie 2012- przeczytałam szeptem. Usłyszałam czyjeś chrząknięcie.  Przestraszona wypuściłam zdjęcie w szklanej ramce . W jednej sekundzie rozbiło się na kilkanaście odłamków.
Jego oczy. Łzy. Strach. Przeszłość. Wszystko naraz.
- Pożałujesz!- zmierzył w moją stronę i przycisnął mnie do ściany. Zaczął mną szturchać. Próbował się wyżyć. Przez jedno zdjęcie... Kim była ta dziewczyna ? Dobre pytanie Nicole.
Jego ręce błądziły po moim ciele. Kopnął mnie z całej siły w brzuch. Upadłam na ziemię, ale on wziął mnie w swoje ramiona i zaniósł na górę.

Wszystko co robiłam nie szlo na moja korzyść. Wręcz przeciwnie. To był pierwszy raz, kiedy mi to zrobił. Najgorszy raz... To był impuls.. Ja rozumiem. Ale to boli jak cholera.


Ułożył mnie na dwuosobowym łóżku i pozbył się w szybkim tempie mojej bluzki. Sam rozebrał się wcześniej. Był cały goły. Wszystko we mnie płonęło. Ból przeszył moje ciało, gdy mocno ścisnął moje piersi. Wyrywałam się. Nie pomogło, a wszystko jeszcze bardziej skomplikowało. Z szafki nocnej wyjął kajdanki i przyczepił mnie do łóżka. Bałam się jak nie wiem co. Ale w tamtej chwili już nic nie mogłam zrobić. Błądził swoimi dużymi dłońmi po moim ciele. Przygryzł moje sutki, powodując ogromny ból. Nie przestawał. Zjechał palcem do rozporka moich spodni i znowu ten jego cwaniacki uśmieszek. W ekspresowym tępię pozbył się ze mnie spodni i majtek i włożył palec do mojej kobiecości. Drugą ręką nałożył prezerwatywę i jego męskość znalazła się we mnie.
- Jęcz!
Bolało. Na początku był wolny, ale jego ruchy z każdą chwilą się pogłębiały. Oboje doszliśmy. Z moich oczu wyleciało kilka łez. Chłopak wstał, założył spodnie i skierował się w stronę wyjścia, zamykając za sobą drzwi.
________________________________________
Cześć. Przepraszam, że tak późno. :( Następny pisze Clara.
Czytasz=komentujesz

7 komentarzy:

  1. Podoba mi się ^^
    Jeeejuuuu... Jak tak mógł. Najchętniej dałabym mu w *** <3 Hhihiih :)
    Ej.. Zapomniałam najważniejszej rzeczy no tak ja i moja głowa. Jestem Channel i od dziś jestem twoją fanką :) /
    http://hey-im-a-witch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to kocham takiego justina zaloże sie że duzo osób to czta tylko nie chce im się komentowac jestes cudowna lovelovelovelovelove <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Juz jest zrobiony szablon dlaciebie wejc i zobacz : http://zwiastuny-szablony.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam nie da sie wejc w dostosuj szablon i zmien poprostu kolor pisma i bendzies miala taki jaki chcesz i zmieni sie kolor w komach

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama fabuła mnie zaciekawiła, ale jest zdecydowanie zbyt mało opisów i są one bardzo powierzchowne. Moja opinia nie ma cię zniechęcić. Jestem ciekawa dalszych rozdziałów
    ineedangelinmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń